24 sierpnia 2021 roku Google potwierdziło aktualizację, której celem było zainicjowanie nowego sposobu generowania tytułów w wynikach wyszukiwania. Temat wciąż jest aktualny. Jak dobrze wiemy, tytuły te odgrywają dużą rolę w procesie pozyskiwania użytkowników przez właścicieli stron – w końcu to na nie odbiorca trafia w pierwszej kolejności. Nie mniej ważne są dla klientów, którzy liczą na jak najtrafniejszą odpowiedź na zapytanie pozostawione w wyszukiwarce, czy Googlebotów – znacznik title dostarcza im informacji dotyczących tematyki strony.
Interesariuszy możemy więc pogrupować na: właścicieli stron, użytkowników oraz boty – algorytmy analizujące strony. Poniższy artykuł podzielę na sekcje, w których zawrę najważniejsze informacje dla każdej z wyżej wymienionych grup odbiorców.
Title na stronie – jak powstają?
Tytuły na stronie powstają za sprawą atrybutu w kodzie HTML – przedstawianym jako <title> i znajdującym się w sekcji <head>. Warto wykształcić w sobie nawyk zawierania w nich fraz kluczowych – meta title jest bowiem czynnikiem rankingowym.
Dobrą praktyką jest też stosowanie w tytułach od 50 do 60 znaków – przy czym należy tu pamiętać o wielkości liter, liczonej w pikselach. Najlepiej byłoby sprawdzać rozmiar tytułu jeszcze przed jego publikacją, mając na uwadze, że nie powinien on przekraczać 600 px. Przydatnym narzędziem może być Title Tag Preview Tool, dzięki któremu przetestujesz, czy dany title nie jest za długi i czy można zawrzeć w nim więcej informacji.
Powód aktualizacji oraz jej dalsze zastosowanie
Jak można już przeczytać na stronie Google Developers, nowy sposób generowania tytułów ma polepszyć wyniki w SERP-ach, powodując tym samym widoczną zmianę w klikalności stron.
Jeśli natomiast chodzi o przyczyny wprowadzenia nowego algorytmu, to Google podaje kilka praktyk, które miały istotny wpływ na taką decyzję. Wymienia tu przede wszystkim:
- zbyt długie tytuły – takie, które przekraczają 600 px;
- brak tytułów – częste zjawisko przejawiające się także w złym sposobie nazewnictwa stron (dla przykładu: „Strona główna” zamiast np. „NBAButix – najtańsze buty do kosza”);
- zbyt duża liczba (wprost nienaturalna) słów kluczowych w tytule – takie praktyki algorytm z reguły odbiera negatywnie;
- tytuł w połowie pusty – sytuacja, kiedy witryna używa automatycznego generowania tytułów. W takich przypadkach szablon nie zawsze go wygeneruje, pozostawiając wtedy jedynie np. nazwę domeny;
- nieprawidłowe, przestarzałe daty w tytułach – niektóre strony co roku wykorzystywane są do podobnych celów, a aktualizowane są tam jedynie daty. Wówczas zdarzają się sytuacje, kiedy to w treściach opublikowanych na stronie widzimy już 2021 rok, ale w tagu <title> – który nie został zaktualizowany – nadal mamy 2020 rok.
Nowe tytuły – w jaki sposób się wyświetlają?
W ostatnim czasie (stan na wrzesień 2021 roku) widać zmianę konstrukcji tytułów wyświetlanych w wynikach wyszukiwania. Aktualnie Google może wykorzystać nagłówek ustawiony przez nas na stronie, np. H1, H2 etc. Poza tym ma do wyboru także największy tekst, widoczny od razu po wejściu na stronę, czy ten odpowiednio wyróżniony stylem CSS (Kaskadowe arkusze stylów).
Czy więc warto korzystać z meta tagu <title>, skoro boty podstawiają go za nas? Odpowiedź jest prosta i – co najważniejsze – zweryfikowana przez samo Google (17.09.2021 r.). Algorytmy nadal mają zwracać uwagę na wpisane tytuły, a aż 87% wyników w wyszukiwarce będzie pokazywana właśnie z tego tagu.
Nowe wyświetlanie się tytułów nie ma mieć wpływu na rankowanie – co potwierdził zresztą John Mueller, Senior Webmaster Trends Analyst w Google (grafika poniżej). Oznacza to tyle, że choć zaakceptowana została zmiana wyświetlania tytułów w wynikach wyszukiwania, nie jest ona powiązana z uwzględnianiem nowych fraz kluczowych, które będą się pozycjonować.
Nasuwa się jednak kolejne pytanie… Czy przypadki, gdy Google faktycznie zmienia nasz title, oznaczają, że ten skonstruowany przez nas jest błędny i należy go podmienić na propozycję algorytmów? Zdaniem Johna Muellera – nie. Cytując: „You know your users best. So I would not blindly follow what Google’s algorithms are doing. Maybe there are cases where google’s algorithms give you good ideas, and that’s fantastic. But I would not blindly follow that”.
Nie musimy więc ślepo podążać za sugestiami Google’a, jednak warto pamiętać, że mogą być one inspiracją do zaktualizowania starych tytułów lub stworzenia nowych.
Problemy związane z aktualizacją
Google zapewniało, że nowe tytuły polepszą działanie wyszukiwarki. Niemniej jednak już teraz zauważamy wiele skarg dotyczących funkcjonowania ów nowego algorytmu.
Przypadek Lily Ray:
Specjalistka od marketingu opublikowała post na Twitterze, na którym widać wyraźny spadek kliknięć – aż o ponad 60 000 klików. Kobieta zapewnia, że strona nie straciła w rankingu, a pozycje na frazy pozostały takie same… Aktualizację nazwała „tytułową apokalipsą”. Wniosek, który od razu nasunął nam się na myśl, to złe dobranie tytułu do jej strony przez Google.
Przypadek Jennifer Slegg:
Założycielka oraz redaktorka w firmie The SEM Post podzieliła się swoimi spostrzeżeniami dotyczącymi nowego algorytmu. Zauważyła, że wiele tytułów wyświetlanych w SERP zaczyna się małą literą i – jak sama podsumowała – „wygląda to dziwnie”.
Wiele skarg spływało również od właścicieli witryn prowadzących sprzedaż na różne miasta. Google źle dopasowywało lokalizację w tytułach, co wiązało się z dużym spadkiem konwersji – użytkownik szukał swojej miejscowości, a nie tej, którą wygenerował algorytm.
Analiza meta title – przydatne narzędzia
Najczęściej używane narzędzia do analityki stron, takie jak Google Analytics czy Google Search Console, nie zawierają jeszcze sekcji, gdzie moglibyśmy weryfikować zmiany, jakie zaszły w tytułach. Właśnie dlatego platformy zewnętrzne zaczęły przystosowywać swoje narzędzia do nowego algorytmu generowania tytułów.
Ahrefs
Jedną z tych platform jest oczywiście Ahrefs, który umożliwia nam ręczny podgląd tego, jak dany tytuł wyświetlał się w ostatnim czasie. Jeżeli developer strony sam nie wprowadzał żadnych zmian, to klikając w daty (grafika poniżej), jesteśmy w stanie sprawdzić, czy Google zrobiło to za niego.
Na razie największą wadą tego narzędzia jest brak szybkiej opcji pobrania raportu, w którym znalazłyby się wszystkie podstrony (lub słowa kluczowe) wraz z zmienionym meta tagiem <title>.
SISTRIX
Taką możliwość daje nam natomiast platforma SISTRIX. Należy tam przejść do SERPs> SERP-Snippets, gdzie znajduje się przycisk „Pokaż zmiany tytułów”. W liście tytułów czerwony tekst wskazuje słowa usunięte z tytułu, zielony natomiast – te, które zostały dodane.
Keyword Surfer
Dla osób korzystających z przeglądarki Chrome bardzo ciekawym narzędziem (wtyczką) może być Keyword Surfer, który w czasie rzeczywistym (w wynikach wyszukiwania) pokazuje nam, jak wyglądał oryginalny meta title po najechaniu na przycisk „Title changed”.
Na poniższym przykładzie widać podstronę z informacjami o karierze w firmie. Pomimo tego, że w kodzie HTML meta title zawiera frazy: „Dołącz do zespołu! – Dom mediowy Fabryka Marketingu”, Google postanowiło zmienić tekst na: „Kariera – Fabryka Marketingu”.
Błędnie wygenerowany tytuł – gdzie można go zgłosić?
Jeśli nie odpowiada nam to, co stało się z naszym tytułem, w „Search Console – Pomoc” powstał już specjalny wątek, gdzie możemy zamieścić komentarz. Wówczas pomocne będzie podanie informacji takich jak:
- URL strony,
- wyświetlany tytuł,
- urządzenie, na jakim jest wyświetlany dany tytuł (komputer, tablet, komórka),
- screenshot.
Link do strony znajduje się: tutaj.
Podsumowanie
Nowy system generowania tytułów w wynikach wyszukiwania w jeszcze większym stopniu będzie wymagał od deweloperów optymalizacji tagów title oraz nagłówków. Algorytm wciąż zawiera błędy. Co prawda, będą one naprawiane, jednak do czasu, kiedy tytuły zaczną w pełni poprawnie funkcjonować, narzędzia analizujące zmiany w tagach <title> nabiorą większego znaczenia.
Prawdą jest również to, że Google od wielu lat zmienia tytuły w SERP-ach i… nadal będzie to robić. Wiele osób uważa to za niepotrzebną ingerencję platformy w pomysły Web Developerów. Ja sądzę nieco inaczej – jako SEO Specjalista zdążyłem już przeanalizować dziesiątki stron i zauważyć (często w niemałych firmach/witrynach), na jak wielu podstronach brakuje znaczników title lub są po prostu błędnie stworzone.