Stworzenie własnej strony www to podstawa tego, żeby zaistnieć w świadomości klientów. Z drugiej strony sama strona niewiele nam da, jeśli nie będziemy jej efektywnie prowadzić i analizować ruchu, więc samo opublikowanie strony jest tak naprawdę dopiero początkiem działań z nią związanych. Na całe szczęście Google oferuje świetnie działające i w dodatku darmowe narzędzia, które nam to bardzo ułatwią. Z których z nich warto korzystać?
* Jest to artykuł dla początkujących adeptów sztuki marketingu internetowego.
Tworzenie contentu na stronę www
Kasia Nosowska śpiewała kiedyś, że „piosenka musi posiadać tekst”. Mało kto wie, że tekst tej piosenki powstał dlatego, że autorka zupełnie nie miała pomysłu na jego napisanie – więc napisała o tym, że… nie ma pomysłu na tekst.
Jaki ma to związek z tworzeniem treści na stronę? Otóż nawet mając dużą wiedzę na temat branży, możemy nie mieć żadnego pomysłu na to, jak stworzyć tekst na stronę, który „chwyci”. I tu przyjdą nam z pomocą dwie aplikacje Google’a:
Google Keyword Planner – analizuje słowa kluczowe i informuje, które z nich są w danej branży lub dziedzinie najczęściej wyszukiwane. Mając tę wiedzę, będziemy mieli już praktycznie gotowy zakres tematów, które warto poruszyć na blogu dołączonym do strony i oczywiście słowa kluczowe, które umieścimy w tekstach blogowych i w opisach usług na samej stronie, aby ją wypozycjonować. Warto jednak mieć na uwadze pewną rzecz – im bardziej popularne słowa kluczowe, tym trudniej będzie się na nie wypozycjonować. Wiele zależy od branży i od specyfiki usług proponowanych na stronie: jeśli branża jest duża i panuje w niej duża konkurencja, to łatwiej będzie się wypozycjonować na mniej „oblegane” frazy lub na tzw. długi ogon. Jeśli branża jest średnia lub mała, lub strona oferuje bardzo wyspecjalizowane usługi czy produkty – to nawet przy najbardziej oczywistych słowach kluczowych nie powinno być tak źle.
Google Trends – drugie narzędzie dotyczące popularności fraz, jednak służy ono nie tylko do mierzenia ich częstości wyszukiwań, ale umieszcza je w kontekście czasowym i geograficznym; innymi słowy – możemy sprawdzić, jaką popularnością dana fraza cieszyła się w określonym czasie i miejscu. Dzięki temu można łatwo przewidzieć, jakie tematy będą się przewijały np. w przyszłym sezonie dla danej branży, ponieważ aplikacja prognozuje trendy w wyszukiwaniach (stąd jej nazwa). Daje nam to ogląd, jakie tematy poruszać na blogu w danej porze roku lub w danym miejscu na świecie oraz czy dany produkt lub usługa jest wyszukiwana coraz częściej, czy może coraz rzadziej – i w jakich miejscach.
Google Docs – kiedy mamy już zaplanowane treści i tematy wpisów, nie zostaje nam nic innego, jak je realizować. Nasuwa się oczywiście pytanie – po co nam Google Docs, skoro można pisać w Wordzie czy Open Office? Otóż dokumenty Google oferują funkcje, które znacznie ułatwią nam pracę: grupową pracę nad plikiem (nieocenione w agencjach i zespołach), dostęp do edytora i plików przez przeglądarkę (czyli możemy edytować w domu na laptopie, potem pójść do biura i kontynuować pisanie na komputerze stacjonarnym, a w międzyczasie dopisać coś, używając smartfona), historię edycji czy możliwość nadawania nagłówków H1 – H6, co podczas pisania tekstów do Internetu jest podstawą. Możemy tam też trzymać wszystkie nasze inspiracje do treści (zdjęcia, prezentacje, książki, pliki pdf) w jednym miejscu w chmurze – więc nawet jeśli coś się stanie z komputerem, to po prostu otworzysz pliki na drugim komputerze, nie martwiąc się o ich utratę. A to wszystko jest tylko częścią możliwości Google Docs… Brzmi zbyt pięknie, aby było prawdziwe – ale jest! I to za darmo.
Google Tasks – aplikacja służąca do spisywania listy „to-do”. Przyda się nam ona przynajmniej w dwóch sytuacjach: podczas rozbudowywania strony i podczas tworzenia contentu na nią. W pierwszym przypadku zapisujemy wszystko to, co jeszcze zostało nam do zrobienia na stronie: dodanie nowej zakładki, uzupełnienie galerii czy wstawienie promocji. W drugim przypadku możemy stworzyć osobną listę z zadaniami związanymi z tworzeniem treści – a do każdego zadania możemy dodać opis i podzadanie; w praktyce może to być tytuł wpisu jako nazwa zadania, do którego dodajemy nazwy rozdziałów i podrozdziałów. I z każdym napisanym fragmentem po prostu je odhaczamy. Bajecznie proste – zwłaszcza że lista cały czas wyświetla się nam na boku ekranu.
Optymalizacja strony i analizowanie ruchu na stronie
Kiedy stworzymy już materiały na stronie i je na niej opublikujemy, to po wypiciu szampana z tej okazji powinniśmy sprawdzić, czy nasza strona dobrze działa, a jej treści generują ruch. Posłużą nam do tego dwa narzędzia.
Google Page Speed Insight – to podstawowe narzędzie do mierzenia szybkości strony i pierwsze miejsce, do którego powinniśmy się udać w celu optymalizacji strony. Page Speed przeprowadza audyt strony, podczas którego weryfikuje wielkość plików graficznych, poprawność kodu HTML, JavaScript i CSS, czas odpowiedzi serwera, responsywność i ogólne dostosowanie do wersji mobilnej, błędne przekierowania i wiele, wiele innych elementów strony. Co ważne – oprócz wylistowania rzeczy do poprawienia, Page Speed podaje też konkretne wskazówki odnośnie do tego, jak je wprowadzić.
Google Analytics – o GA powstają całe książki, seminaria i warsztaty, a zrozumienie wielu jego funkcji wymaga wyższej wiedzy z analityki, statystyki i matematyki. Ograniczmy się więc do tych najważniejszych: GA mierzy liczbę wejść (unikalnych i powracających) na naszą stronę w różnych kontekstach czasowych (odwiedziny dzisiaj, przez ostatni tydzień, miesiąc, rok), czas przebywania na stronie, bounce rate (sytuacja, gdy użytkownik wchodzi na stronę główną i szybko rezygnuje z dalszego przeglądania), czas przebywania na podstronach, źródła ruchu, słowa i frazy, po których użytkownik dotarł do naszej strony, tworzy raporty na temat danych demograficznych użytkowników… Już same te funkcje rozpalają wyobraźnię, a to naprawdę wierzchołek możliwości. Co ważne – podobnie jak inne aplikacje Google, ta też ma wersję mobilną, możemy więc w czasie rzeczywistym sprawdzać ruch na stronie i tworzyć raporty.
Wszystko, czego marketingowiec potrzebuje
W powyższym zestawieniu opisaliśmy podstawowe narzędzie do pracy nad stroną internetową – to od nich warto zacząć. Aplikacje Google, z Analytics na czele, są w swojej dziedzinie w zasadzie bezkonkurencyjne – bo jeśli nawet jakaś aplikacja zapewnia takie same funkcje, to Google zawsze wygrywa trzema argumentami: jest darmowy, jest spójny i kompatybilny oraz jest powszechnie uznawanym standardem. Można śmiało stwierdzić, że ma wszystko, co potrzeba, by ruszyć na podbój Internetu.